„Niech zgadnę, nie wiecie, kim są
buntalki, prawda? Mama powiedziała, że ludzie nic o nas nie wiedzą.
Mówi, że odkryli wszystkie lądy, morza i oceany, a za pomocą
wielkich teleskopów i satelitów obserwują kosmos. Ale nawet za
pomocą największego i najnowocześniejszego teleskopu nie mogą
zobaczyć nas, czyli buntalków.”
Jak się może domyślacie buntalki to
duszki, nie byle jakie duszki, bo duszki leśne. Oczywiście są
niewidzialne stąd nic o nich nie wiemy ;)
Historie opowiada 5-letni Eryk,
prawdziwie dziecięcym stylem, w najbardziej uroczym tego słowa
znaczeniu.
Opowiadań w „Buntalkach” jest 16. Mimo ilustracji,
które bardzo przypadły mi do gustu jest ich na tyle mało, że to
raczej lektura dla starszego dziecka, najlepiej czytającego
samodzielnie lub przynajmniej wytrwale słuchającego 😉
Niemniej opowieści są nie tylko
ciekawe, ale również pełne humoru. I co najbardziej cenne
przedstawiają świat, dokładnie taki, jakim widzą go dzieci.
Eryk bowiem jest pełnym
najróżniejszych pomysłów buntalkiem, który wszystko wie
najlepiej, o czym w każdym rozdziale nam przypomina.
Poza tym w jego
fantastycznym świecie udaje się zabrać do domu tęczę (oczywiście
po uprzednim zwinięciu jej w rulon) czy złapać największą rybę
ze wszystkich!
Eryk jak wielu małych chłopców zamierza ożenić
się z mamą, by innym razem nie lubić ani mamy, ani taty, tylko dlatego, że zepsutej zabawki nie da się naprawić.
„Buntalki” to jednak również
opowieść o sprawach ważnych i poważnych, o pierwszej miłości, o
śmierci ptaszka, w obliczu której Eryk jest zrozpaczony i wierzy,
że ptaszek jednak "nie jest zwiędnięty" czy o potrzebie opiekowania się
chorą mamą.
To również książka, która rozbawi zarówno
malucha, jak i dorosłego – choć każde będzie oglądać tę
szaloną, a jak bliską każdemu rodzicowi rzeczywistość z różnych
stron. W końcu jak tu się nie zaśmiać, gdy malec z braku kotów w
całym Buntalkowym Lesie postanawia sam zostać kotem?
„Buntalki” przedstawiają w sposób
niezwykle uroczy i ciepły historię zwyczajnego duszka, którym może
być naturalnie każde dziecko i jestem przekonana, że wielu małych
czytelników znajdzie w Eryku nie tylko przyjaciela, ale i swoje
lustrzane odbicie.
Nie można nie wspomnieć również, a
może przede wszystkim o stylu autorki.
Agnieszka Stelmaszyk w moim
odczuciu tchnęła magię w każde jedno zdanie „Buntalków”.
Każdy wers jest bowiem zadziorny, nasycony dziecięcym entuzjazmem i
pewnością siebie. To zatem książka, przy której usta same wykrzywiają się w uśmiechu od pierwszej do ostatniej strony, czyniąc "Buntalki" lekturą niezwykle przyjemną zarówno dla dzieci,
jak i dla dorosłych
Zajrzyj koniecznie również do „Myszki Hani” - kolejnej książki, przedstawiającej świat w sposób
równie ciepły i właściwy dzieciom, a także do naszych książkowych hitów dwulatka.
I nie zapomnij podzielić się postem z
przyjaciółmi!👀
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
44 year-old Software Engineer I Courtnay Siaskowski, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like "World of Apu, The (Apur Sansar)" and Gardening. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Duesenberg Model J Long-Wheelbase Coupe. link strony
OdpowiedzUsuń