„Nowa kolekcja bajek” to kolejna
seria wydawnictwa Egmont analogiczna do "Złotej księgi bajek" czy "Biblioteki bajek", tyle że z innymi bohaterami i historiami.
W nasze ręce trafiły nowości, czyli
„Miki i przyjaciele” oraz superbohaterowie. Po poprzednich
recenzjach pewnie już się spodziewacie, że dla tych drugich nie
będę zbyt życzliwa.
Zacznę od tego, że niestety wydanie
„Nowej kolekcji bajek” jest znacznie słabszej jakości niż
pozostałych serii wyżej wspomnianych.
👉Choć mamy tu twardą oprawę, przy otwieraniu i zamykaniu książki odnoszę wrażenie, że za chwilkę się ona rozleci. Tak, jakby strony i okładka niezbyt dobrze się ze sobą trzymały.
Wydanie z miękką, ale wzmocnioną okładką, które można zobaczyć choćby w "Złotej księdze bajek" jest dla mnie o niebo atrakcyjniejsze.
👉Choć mamy tu twardą oprawę, przy otwieraniu i zamykaniu książki odnoszę wrażenie, że za chwilkę się ona rozleci. Tak, jakby strony i okładka niezbyt dobrze się ze sobą trzymały.
Wydanie z miękką, ale wzmocnioną okładką, które można zobaczyć choćby w "Złotej księdze bajek" jest dla mnie o niebo atrakcyjniejsze.
A co w środku "Nowej kolekcji bajek"?
Miki przedstawia 6 opowieści,
superbohaterowie natomiast 5.
W przypadku klasyki, jaką jest Myszka Miki, wiemy już raczej czego się spodziewać – to przyjemne historyjki, które czasami próbują czegoś nauczyć – choć nie to jest głównym celem tej książki.
Mimo tego opowieści czyta się przyjemnie. Wystarczająco, by nasza Hania wysłuchała całej od początku do końca, a nawet zaczęła kolejną, choć wybitnie krótkie nie są.
W przypadku superbohaterów, zawiodła
mnie nawet czcionka, o komiksowych ilustracjach, przy których na
niczym nie mogę się skupić, nie wspomnę.
Wybierając jednak książkę o superbohaterach, raczej tego właśnie czytelnik się spodziewa.
Nie oczekuje też pewnie jakiegoś większego morału i szerzenia wyższych wartości poza zwycięstwem dobra nad złem.
Mimo wszystko zapłakałam nawet nad słownictwem i zdaniami w tej „publikacji”. Nie jestem przekonana czy możemy tu mówić choćby o jakimkolwiek poszerzaniu słownictwa, chyba, że powiązanego z bajką, jak „batliny, batarangi czy batkajdanki”.😩
Wybierając jednak książkę o superbohaterach, raczej tego właśnie czytelnik się spodziewa.
Nie oczekuje też pewnie jakiegoś większego morału i szerzenia wyższych wartości poza zwycięstwem dobra nad złem.
Mimo wszystko zapłakałam nawet nad słownictwem i zdaniami w tej „publikacji”. Nie jestem przekonana czy możemy tu mówić choćby o jakimkolwiek poszerzaniu słownictwa, chyba, że powiązanego z bajką, jak „batliny, batarangi czy batkajdanki”.😩
Zapraszam Cię także do mojej
zbiorczej prezentacji nowości Egmontu, również tych, które nie
znalazły się na blogu w formie "filmowej" 😀:
Poza tym, może zainteresuje Cię
również „Złota księga bajek” lub inne książki dla dzieci od wydawnictwa Egmont.
I nie zapomnij podzielić się postem z
przyjaciółmi.👀👀
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz