Pewnie już zauważyliście, że bardzo
polubiłam pozycje wydawnictwa Aksjomat.
Większość ich publikacji
trafia w gusta Hani, a podręcznikowa forma często jest
przystosowana do potrzeb dziecka, tworząc naprawdę przyjemną
lekturę, jak choćby ostatnio pokazywany Wam "Świat przedszkolaka".
Tym razem znów mamy przystępną formę
podręcznika dla najmłodszych. Mimo bardzo sympatycznych i
zachęcających ilustracji do samej książeczki mam kilka uwag.
Pierwszą jest wrażenie, którego nie
mogę się wyzbyć, że tytułowej wiedzy tutaj jest odrobinę za mało. Dwie
strony „Na spacerze” prezentują bowiem uroczy obrazek placu zabaw
z informacjami „Jesienią dojrzewają kasztany”, „W parku
mieszkają ptaki, jeże i wiewiórki”, „Alejki doskonale nadają
się do jazdy na rolkach” i „Lubię jeździć na rolkach”.
W moim
odczuciu mało tu informacji czy wiedzy, która mogłaby się
jakkolwiek przydać przedszkolakowi. Jestem bowiem przekonana, że
każdy maluch wie jak wyglądają alejki w parku. Dalej jest już
znacznie lepiej – dziecko może poznać pory roku i dowiedzieć się
jak należy ubierać się stosownie przez cały rok, może przeczytać
również, że żniwa to pora koszenia zbóż lub co to jest sad.
„Księga wiedzy małego dziecka” to
jednak książka dla zdecydowanie najmłodszych czytelników, która
chociaż porusza wiele zagadnień, robi to w przeważającej
większości bardzo pobieżnie ledwie dotykając informacji.
I tak, znów mamy piękną rozkładówkę „Wycieczka do zoo”, gdzie dziecko
zobaczy krokodyla, pawia, flaminga czy lwa, ale jedyne informacje
jakie tu znajdziemy to „W zoo mieszkają piękne, egzotyczne ptaki”
czy „Leniwiec wisi na gałęzi”.
Mamy również alfabet, niestety
wyłącznie drukowane, wielkie litery – przydałyby się także
małe –oraz cyfry i liczby niestety zaprezentowane według
niezrozumiałej dla mnie zasady. Widzimy bowiem 3 hamburgery, 7 rybek
czy 11 pączków, ale 12 już nie przedstawia ilości, tylko liczbę
na zegarze. Później znów 13 pszczółek, 14 kluczy i 15 bil, ale
16 to już banknot 10 zł i do tego monety 5 zł i 1 zł. Niestety, nie zrozumiałam zamysłu tej prezentacji.
„Księga wiedzy małego dziecka”
jest w moim odczuciu bardzo przyjemna dla oka i z pewnością można
ją wykorzystać do pracy z dzieckiem – rozmów, wyszukiwania
zwierząt czy przedmiotów. To fajna pomoc w podsuwaniu tematów,
które można z maluchem omówić i poznać, jeśli chodzi jednak o
samą treść – informacji jest moim zdaniem zdecydowanie za mało,
w tej kwestii chętniej wybrałabym więc „Świat przedszkolaka”.
Może zainteresuje Cię także
interaktywna książeczka „Jestem kreską” lub inne edukacyjne
książeczki wydawnictwa Aksjomat.
Nie zapomnij również polubić recenzji
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz