„Origami dla dzieci” to przede
wszystkim genialny pomysł.
Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz byłam
przekonana, że jest pełna instrukcji wykonania łatwych modeli (w
końcu maj być dla dzieci).
Musicie wiedzieć, że przez całe swoje
życie pielęgnuję w sobie nienawiść do tej pięknej aktywności 😁
A zupełnie serio, zawsze z zachwytem
obserwuję różne figurki, zwierzątka, postaci wykonane za
pomocą jedynie składania kartki, jednocześnie mając do tego zupełnie dwie lewe ręce.
Kiedy tylko nadarzyła się okazja
postanowiłam spróbować nawiązać ponownie relację z tą japońską
sztuką i przygotować się na moment, gdy będę mogła zachęcić
do niej Hanię.
Zdaje się, że znów zostałam odrzucona 😋
„Origami dla
dzieci” to nie tylko książka z instrukcjami.
I to było moje
największe (pozytywne!) zaskoczenie. Otrzymujemy tu bowiem także historię,
w której bohaterami są między innymi zwierzęta, jakie później
możemy stworzyć z papieru.
Bajka nie posiada bardzo głębokiej
fabuły – mamy tu niesfornego chłopca, który niszczy siostrze
figurki z origami i jest okrutny dla małych zwierzątek, zwłaszcza
owadów.
Pewnego razu przewraca się na spacerze i uderza się w głowę. Budzi się
jako malutki człowieczek, mniejszy nawet niż biedronka.
Wszystkie jego dotychczasowe ofiary –
sowa, świerszcz, biedronka czy żaba nagle są od niego znacznie
większe, a zwykła trawa wydaje się być ciemnym lasem.
Jak można się domyślić chłopiec
zostaje tak przestraszony przez mieszkańców łąki, że wszystkich
przeprasza i postanawia zmienić swoje zachowanie.
Na końcu historii składa dla siostry
figurki, w zamian za te które zniszczył.
Historii należy się duży plus za
morał i włączenie w opowieść figurek, które można złożyć.
Takich instrukcji do wykonania mamy 20,
a do tego dołączony kolorowy papier dla każdej z nich.
Dzięki temu składając właściwie
wzór, dużo bardziej przypomina on swój oryginał – na przykład
w przypadku wrony ma oczy i skrzydła.
Za ten pomysł jeszcze większy plus.
Niestety jest też minus, dość
kluczowy, ale może wynikać z naszej „origamicznej”
nieudolności. 😉Naszej – bo każde z nas próbowało niezależnie od
siebie złożyć wzór według instrukcji i popełniliśmy dokładnie te
same błędy.
Według nas instrukcja składania nie jest więc
intuicyjna, a niekiedy nawet myląca. Obawiam się, że malec, nawet
starszak, może mieć problem z rozgryzieniem zasad.
Na początku chociażby mamy informację
jak trzymać papier, a następnie, by składanie rozpoczynać od
gładkiej strony. I nijak w ten sposób postępując nasza figurka
nie będzie miała skrzydełek czy oczek we właściwych miejscach.
W
niektórych przypadkach trzeba było trzymać papier obrócony o 90
stopni, wówczas wyszły nam prawie idealne, widoczne na zdjęciach
wrona, biedronka i łódka 👌
A może macie tę pozycję i
pochwalicie się jak Wam idzie składanie? Może to tylko my nie
potrafimy właściwie odczytywać japońskich wskazówek😂 ?
Mimo wszystko zachęcam Was do
podsuwania maluchom zabawy z origami – to świetne ćwiczenie
koncentracji i skupienia, wyobraźni przestrzennej i motoryki małej.
No i co najważniejsze, może dzięki takim zabawom może Wasze
dzieciaczki wyrosną na bardziej ogarnięte manualnie niż my😎
Nie zapomnijcie podzielić się
recenzją ze znajomymi👀
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
21 year old Structural Engineer Arri Saphin, hailing from Lacombe enjoys watching movies like Radio Free Albemuth and Nordic skating. Took a trip to Kalwaria Zebrzydowska: Pilgrimage Park and drives a Alfa Romeo 8C 2900B Pinin Farina Cabriolet. sprobuj tak
OdpowiedzUsuń