Rozwój dziecka bez ograniczeń, czyli jak sprzątać z małym dzieckiem? część II

jak sprzatac z malym dzieckiem, jak sprzątać z małym dzieckiem
Zgodnie z obietnicą spieszę dziś z drugą częścią pomysłów na to jak wspierać rozwój dziecka i go nie ograniczać, jednocześnie mogąc sprzątać, gotować, etc. W poście „Rozwój niemowlaka bez ograniczeń, czyli jak sprzątać z małym dzieckiem?” zajmowałam się maluchami niemobilnymi i raczkującymi, ten post kieruję przede wszystkim do rodziców dzieci wstających, chodzących, biegających i łobuzujących.😈


Pamiętaj jednak, że każde dziecko rozwija się swoim tempem, nawet jeśli stymulowane jest w bardzo podobny sposób. Dlatego też potraktuj ten post jako komplementarny do poprzedniej części. Nie jestem bowiem w stanie ocenić, które z propozycji będą idealne dla Twojego dziecka kiedy już świetnie raczkowało, a kiedy dopiero gdy zaczęło chodzić. Zachęcam Cię więc do przeczytania obu części i wybrania propozycji idealnych dla Twojego malucha w danym momencie – mam nadzieję, że coś Cię zainspiruje.


Rozwój dziecka bez ograniczeń – przypomnienie zasad


  • odpuść komfort i perfekcję – Twoim ubraniom nic się nie stanie jeśli nie będą poukładane w idealną kostkę, a jeśli czasem zmieciesz ryż po zabawie Twojego dziecka nie będziesz znacznie bardziej zajęty – Twoje dziecko z pewnością będzie znacznie szczęśliwsze
  • pozwól badać, dotykać, wąchać, sprawdzać – jeśli przygotowujesz posiłek i będziesz obierać jabłko chwilę dłużej, dając dziecku szansę dotknięcia skórki czy powąchania, z pewnością na tym nie stracisz, a Twoje dziecko zyska nowe doświadczenia
  • Rozmawiajcie! - nigdy nie miałam problemu, o którym często słyszę, mianowicie, że rodzic pozostający z dzieckiem w domu, cały dzień nie ma się do kogo odezwać. Nic bardziej mylnego! Twoje dziecko jest świetnym rozmówcą od samego początku – rozmawiaj z nim, pozwól mu odpowiedzieć, nawet jeśli to tylko gaworzenie – nam prawie nigdy buzie się nie zamykają 😃
  • bądźcie RAZEM – to naprawdę prosta rada, podczas gdy wokół widzę rodziców, którzy za wszelką cenę chcą mieć od dziecka spokój.😕 Chcą by się czymś zajęło, by nie zawracało im głowy. Zachęcam Cię do całkiem odwrotnego podejścia – bądźcie razem, cieszcie się swoim towarzystwem i każdą wspólnie spędzaną chwilą czy to na zabawie, spacerze czy domowych obowiązkach.
  • traktuj dziecko jak równego sobie, bo … jest równe Tobie. Może jesteś większy i starszy, ale nic poza tym. Szacunek i partnerstwo to solidny fundament Waszej więzi.

Jak zająć dziecko chodzące?


Tak jak wspomniałam wyżej, ta część to kontynuacja posta "Rozwój niemowlaka bez ograniczeń..." dlatego też pomysły z tego posta mogą i prawdopodobnie będą cały czas aktualne.
Wciąż świetną opcją będą wszelkie zabawy na macie czy kocu. Możesz korzystać z zabaw sensorycznych lub wprowadzać je na zupełnie nowy poziom. 
Teraz dziecko prawdopodobnie ma już swoje ulubione zabawki, które także chętnie przyniesie na kocyk, by przez chwilę się nimi zająć.

Tutaj muszę nadmienić o niesamowitej mocy jaką niesie ze sobą metoda Domana, a przede wszystkim program czytania. A jeśli tak jak my, wesprzesz ją brakiem w Waszym życiu telewizji, tabletu i bajek możesz być pewny, że naturalnym wyborem dziecka będą książki. Hania potrafi spędzać nad nimi kilkadziesiąt minut za jednym razem. Kiedy czytamy wspólnie ten czas wydłuża się jeszcze bardziej.


Dodatkowo wdrażanie dziecka w codzienne obowiązki i współdziałanie – bycie razem, powoduje, że malec na tym etapie sam przychodzi i domaga się uczestnictwa w „szarej codzienności”.
Dla przykładu – Hania gdy przygotowuję posiłki domaga się badania faktur i poznawania nowych zapachów. Od początku pokazywałam jej warzywa, owoce czy poddawałam nowe wrażenia sensoryczne, jak choćby dotykanie mrożonych produktów, by za chwile pokazać je w rozmrożonej już formie.
Dziś, gdy tylko otwieram szafkę z przyprawami Hania przybiega, by wąchać te, wykorzystywane przy doprawianiu danej potrawy.
Dla mnie to tylko chwila czasu więcej, a niesamowita okazja do rozmowy, a co ważne także nauki.

Rozmowy i traktowanie dziecka jak równego sobie daje Ci już powoli, na tym etapie kolejne plusy. Mianowicie dziecko coraz więcej rozumie – nie w kontekście rozumienia pojedynczych słów, choć to także, ale przede wszystkim wie co wolno, a czego nie. Z każdym dniem będziesz zauważać coraz więcej postępów. Nie unikniesz jednak małych armagedonów, chwil buntu i złośliwości. Mimo że malec wie, że czegoś nie wolno, nie oznacza to, że nie będzie testować Twojej wytrzymałości i cierpliwości 😉
I tak jak tłumaczę na moich szkoleniach - owo testowanie i niszczycielska moc bynajmniej nie jest objawem niegrzeczności czy problemów intelektualnych, wręcz przeciwnie - to manifestacja nieustającego głodu wiedzy naszych genialnych maluszków!

Jakie zabawy dla dziecka mobilnego i brojącego na potęgę ?


pomysly na zabawy z dzieckiem1. Magnesy na lodówkę – tak jak pisałam w poprzedniej części, w moim przypadku unieruchomienie jest mi czasem potrzebne głównie w kuchni (choć dziś, kiedy Hania ma 21 m-cy to już praktycznie w ogóle), stąd większość także tych propozycji u nas dotyka kuchni, możesz wykorzystać je jednak w dowolnym, innym miejscu.
U nas magnesy są więc na lodówce. Chcąc, by metoda Domana była praktykowana i ćwiczona w każdym aspekcie życia, są to oczywiście magnetyczne literki i cyferki.
pomysly na zabawy z dzieckiem, cyferki magnetyczneHania najbardziej lubi zabawy z literkami, zwłaszcza kiedy układamy jej dziwne, wyszukane i śmieszne wyrazy. Wówczas wygłupia się, chowa, ucieka – wszystko zależy od wyrazu.
Oczywiście możesz skorzystać z innych magnesów, związanych z zainteresowaniami i upodobaniami Twojego dziecka – może zwierzęta lub owoce?

1*. Magnesy na przenośnej tablicy – to jest opcja, którą musisz koniecznie dostosować do zachowań Twojego dziecka. My zakupiliśmy małą tablicę w Pepco, która pozwala na całą masę zabaw – zwyczajne przyczepianie magnesów, układanie kształtów, zwierząt, obrazków, etc.
Elementy są jednak małe, jeśli więc Twoje dziecko jeszcze testuje różne przedmioty i chętnie się nimi zajada jest to opcja tylko na zabawę z rodzicem lub w ogóle odłożenie jej na przyszłość. U nas sprawdza się bardzo fajnie, a jej format pozwala zabrać ją także na wakacje czy wyjście w gości.

pomysly na zabawy z dzieckiem, kreda2. Tablica kredowa – u nas oczywiście przyczepiona na ścianie w kuchni i to taka troszkę amatorszczyzna, bo jednak nie prawdziwa tablica, a naklejka tablicowa. Sprawdza się świetnie, a jest o tyle fajna, że można przymocować ją w dokładnie takim formacie jak jest potrzebny, na wysokości idealnie dopasowanej do wzrostu naszego dziecka.
pomysly na zabawy z rocznym dzieckiem tablica kredowa
Dodatkowy plus – opcja bardzo tania$$

Pozwala wykazywać się dziecku kreatywnością i ćwiczyć motorykę małą, podczas gotowania czy sprzątania kuchni.




pomysly na zabawy z 16 miesiecznym dzieckiempomysly na zabawy z 18 miesiecznym dzieckiem3. Przesypywanie – to dalszy etap zabaw sensorycznych proponowanych w poprzednim poście. Ryż, kasza, mąka, makaron, a może nawet kilka produktów naraz? Co tylko uważasz za właściwe dla swojego malucha. Dzieci uwielbiają tę zabawę i dobrze wiedzą co robić, gdy tyko dasz im kubeczki, miseczki, łyżkę czy inne pojemniki.
Jeśli dopiero zaczynacie zabawy sensoryczne, malec pewnie będzie żywo zainteresowany tą propozycją – kiedy już wszystko stanie się znane może zechcieć (NA PEWNO ZECHCE) sprawdzić jak fajnie rzuca się ów materiałem gdzie popadnie. Zwłaszcza kiedy okaże się, że ryż rzucany na podłogę wydaje taki fajny dźwięk 😂 Wówczas możesz zechcieć przenieść tę zabawę do ogrodu lub na balkon 😉


4. Tablica manipulacyjna – jedna z propozycji idealnych na każdym etapie rozwoju. 'Busy board' to opcja, którą możesz przygotować zarówno dla kilkumiesięcznego, jak i kilkuletniego dziecka. Początkowo mogą być to różne materiały, faktury, dzwonki, itp. Z biegiem czasu można, a nawet trzeba zmieniać jej wyposażenie sprawiając, by była coraz ciekawsza i bardziej wymagająca dla dziecka. O naszej będę Wam z pewnością jeszcze opowiadać w osobnym poście.
pomysly na zabawy z dzieckiem tablica manipulacyjna


5. Naklejki – to raczej nic nowatorskiego, a raczej podsunięcie pomysłu, jeśli Wam gdzieś umknął. Nie znam dziecka, które nie pokochałoby naklejek. U nas miłość ta trwa od wielu miesięcy i zaczęła się od przypadkowo przyniesionych przez Tatę Hani z pracy naklejek. Mogły to być zwykłe białe kółeczka, kwadraciki albo cenówki – wystarczyło by się przyklejały. Z biegiem czasu pojawiły się w Hani kolekcji również książeczki z naklejkami, które zajmują ją na długi czas.
Oczywiście naklejkowa miłość także ma swoje minusy 😁 Naklejki są bowiem nie tylko na książeczkach i kartkach do tego przeznaczonych, ale także Hani stoliku, pudełkach, pojazdach i przede wszystkim... podłodze.😖

6. Znikopis – to także nic zaskakującego, choć zauważam, że nie każdy dom z małym dzieckiem jest w niego wyposażony, postanowiłam więc o nim przypomnieć. Opcja o tyle fantastyczna, że w pełni bezpieczna, zarówno dla dziecka, jak i naszych mebli. Tak jak naklejki idealna na podróże, kolejki u lekarza czy inne nudne zajęcia, które trzeba przetrwać. A do tego obie ćwiczą motorykę małą.
U nas znikopis służy nam także w zabawach związanych z metodą Domana, ale o tym kiedy indziej.

pomysly na zabawy z dzieckiem bazy i tunele7. Bazy i namioty – propozycja, która wyszła w pełni od Hani i pojawiła się jak grom z jasnego nieba, w jednej chwili. Odkąd zaczęła raczkować w naszym domu znalazły się tunele i namiot z Ikei, służące głównie trenowaniu sprawności motorycznej – wygłupom i szaleństwom. Pewnego razu pojawił się także duży karton, który Hania upatrzyła sobie jako bazę – wchodziła do niego, skakała i zjeżdżała po nim, a kiedy już całkiem się rozklekotał wyciągnęła na powrót namiot z Ikei i tak został już jako pełnoprawna baza. Hania spędza w niej dużo czasu - układa w niej zabawki, wnosi i wynosi, a największym hitem jest telefon stacjonarny, za pomocą którego z bazy można dzwonić🕿🕿 Rodzice już nie są do niczego potrzebni 😀

Znów, tak jak w poprzedniej części przedstawiłam Wam propozycje na to jak unieruchomić, zająć dziecko w sposób wartościowy i tym samym żyć bez kojca.
Ale tak naprawdę chodzi o to, by w jak najwięcej czynności włączać i angażować dziecko, by nie tylko było bezpieczne, ale mogło sporo się nauczyć.

Długo zastanawiałam się jak podsunąć Wam łatwe pomysły na codzienne czynności – sprzątanie, gotowanie, etc. i postanowiłam zwyczajnie opisać Wam jak to jest u nas.

Co i jak robić razem, oprócz tego, że absolutnie wszystko😍 ?

  1. Pranie
  • załadunek: ja wymuję brudne rzeczy z kosza, a Hania ładuje je do bębna,
  • detegrenty: Hania zawsze chce pokazywać gdzie trzeba wlewać płyn do prania, a gdzie do płukania,
  • włączanie: nasz model pralki ma kilka przycisków, Hania włącza więc pralkę, ja ustawiam właściwy program, a potem Hania uruchamia pranie następnym przyciskiem,
  • wyjmowanie – Hania pomaga w wyjmowaniu prania do miski, a także podaje rzeczy, które wypadną lub upadną w trakcie rozwieszania,
  • składanie – tu bywa różnie 😜 chętnie pokazuje, które rzeczy do kogo należą, odkłada ściereczki do szuflady w kuchni, a gdy mam więcej czasu - razem siadamy i szukamy par skarpetek.
Efekt jest taki, że od dawna w naszym domu żadne ubrania nie mogą leżeć nie na swoim miejscu, zostaną bowiem pozbierane i wrzucone przez Hanię do bębna pralki.

A tu możecie zobaczyć jak Hania mając rok ładowała rzeczy do pralki 😊


  1. Ścieranie kurzy
Mamy minimalną ilość mebli „otwartych”, głównie są to regały Hani, z jej pomocami, zabawkami i książkami. To sprawia, że ścieranie kurzy jest łatwe i przyjemne. Hania chętnie wyjmuje swoje zabawki i wyciera je. Każda z nas ma swoją ściereczkę i wycieramy półki. 
  1. Mycie okien
Muszę z bólem przyznać, że nie jest to u nas aktywność zbyt częsta. Jednak jak pewnie w większości domów z małym dzieckiem, dół szyby w drzwiach balkonowych wiecznie prezentuje pełne pomazańców, odcisków i innych floresów arcydzieła, wykonane małymi łapkami, noskiem i wszystkim czym się da. Tutaj jest bardzo podobnie jak przy ścieraniu kurzów – każda z nas ma swoją ściereczkę i Hania po prostu czyści szybę na swojej wysokości, a ja poprawiam.
  1. Odkurzanie
Od samego początku jest to u nas zdecydowanie  hit!
Początkowo Hania wciskała tylko właściwe przyciski na odkurzaczu, by go włączyć lub wciągnąć kabel, gdy tylko samodzielnie zaczęła chodzić zaczęła także podejmować próby odkurzania. Efekt jest taki, że dziś wystarczy wspomnieć o odkurzaniu, a Hania biegnie po odkurzacz, często nie chcąc nam go oddać.
Dodatkowy plus to fakt, że chęć odkurzania jest na tyle duża, że motywuje Hanię do pomocy w przygotowaniu podłogi przed odkurzaniem, a więc uprzątnięcia jej z pozostałości jej zabaw i szaleństw.

A tutaj Hania odkurza, mając 18 miesięcy


  1. Składanie łóżka
Aktywność szalenie prosta. Hania wrzuca poduszki i pościel do skrzyni, a po złożeniu kanapy pomaga układać na niej poduszki.
  1. Wypakowywanie zakupów
To jedna z tych rzeczy, które wyszły całkowicie od Hani, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu. Często wracamy z zakupów z dużą torbą, którą, o ile nie ma w niej nic szklanego, stawiamy przed rozpakowaniem na podłodze. Pewnego razu Hania po prostu zaczęła wyjmować po kolei wszystkie rzeczy, przynosić je do kuchni i podawać je nam do schowania. Oczywiście nie protestowaliśmy :)

  1. Sprzątanie Hani zabawek
Tu warto mieć na względzie fakt, że Hania wszystkie swoje rzeczy ma na swojej wysokości, tak by miała do nich w pełni samodzielny dostęp. Dzięki coraz większej popularności pedagogiki Montessori, jest to coraz częstszy trend w wielu domach – i bardzo dobrze!
Generuje to kilka bardzo istotnych korzyści. Przede wszystkim dziecko zajmuje się tym czym chce wtedy kiedy chce, mogąc sięgnąć po zabawkę czy książkę, na którą ma ochotę. Po drugie jest niejako odpowiedzialne za swoją przestrzeń od samego początku. Skoro coś wyjmuje, po zabawie musi to schować. Staramy się także propagować zasadę wyjmowania kolejnej pomocy edukacyjnej, dopiero po zakończeniu pracy z poprzednią. O ile w przypadku maskotek czy instrumentów, nie ma to dla nas większego znaczenia – w końcu dziecko może potrzebować do zabawy 4 różnych misiów, to w przypadku puzzli czy układanek wymagamy chowania.
Początkowo my sprzątaliśmy poprzednią zabawę, by Hania obserwowała jak ma to wyglądać, dziś jest to dla niej zrozumiałe – oczywiście nie zawsze udaje się to wyegzekwować w pełni, ale zawsze Hania bierze czynny udział w sprzątaniu swoich rzeczy. Na ten moment coraz częściej robi to sama z siebie lub zachęcona zwykłym hasłem „najpierw trzeba posprzątać” ;)

      7*.  Sprzątanie po Hani

To jest aktywność wyjątkowa ❤ Oczywiście zdarzy się, że coś się rozsypie lub rozleje – czasem nie zdarzy się, a zrobione zostanie celowo. Wówczas Hania wędruje po ściereczkę i sprząta to co jest w stanie.
Efekt jest taki, że my także musimy konsekwentnie sprzątać wszystkie okruszki, a do tego nie da się przejść obojętnie obok chociażby świeżo przyniesionego do przedpokoju piasku z piaskownicy. Hania od razu zwraca na to uwagę, a często sama biegnie po odkurzacz domagając się sprzątania.


Zmiana spojrzenia i samodzielność dziecka

Wszystko o czym piszę na tym blogu sprowadza się zatem do całkiem nowego spojrzenia na dziecko – pełnego szacunku i zrozumienia.
Niestety często widzę rodziców, którzy poganiają i warczą - „jesteś jeszcze za mały”, „nie dasz rady”, „nie mamy czasu”, "i tak nie zrozumiesz". To dokładnie to co możesz zrobić by zahamować rozwój swojego dziecka. Zwolnij na chwilę. Pozwól dziecku działać i próbować. Chce założyć buty samodzielnie? – niech próbuje. Nalać samemu napoju do kubka? – jasne. Rozleje? Trudno, to spróbuje zetrzeć.

Pozwolenie na samodzielność dziecka od pierwszych miesięcy życia na tyle na ile to możliwe i wdrażanie go do codziennych aktywności nie tylko wpływa pozytywnie na rozwój dziecka, ale wyrabia w nim także świadomość istnienia różnych obowiązków, z którymi każdy z nas musi każdego dnia się mierzyć. Dzięki temu zyskujesz pomocnika, a do tego z każdym miesiącem Waszego wspólnego życia masz coraz mniej obowiązków związanych z Twoim dzieckiem, bo coraz więcej rzeczy robi samodzielnie.

A zupełnie przypadkiem, gdzieś całkiem z boku zyskujesz coś naprawdę najważniejszego: niezwykłą więź z dzieckiem, opartą na szacunku, partnerstwie i radości z każdej spędzanej wspólnie chwili.

Mam nadzieję, że post Ci się przyda – zainspiruje Cię, byś odkrył tysiące sposobów jak współdziałać ze swoim maluchem i naprawdę mieć z tego frajdę.

Powodzenia!

Zajrzyj koniecznie również do pierwszej części - o tym jak sprzątać z maluchem młodszym oraz do naszego sklepu z planszami edukacyjnymi i układankami lewopółkulowymi. 👀

A w najbliższym czasie możemy spotkać się w Lublinie i Łodzi na nadchodzących szkoleniach😁
Do zobaczenia!

Jeśli post Ci się spodobał, udostępnij go proszę swoim znajomym – może ich też zainspiruje?
👇👇👇👇👇👇👇

Komentarze

  1. Sprzątanie z dzieckiem to naprawdę rewelacyjny pomysł i sama bardzo chętnie korzystam z tego na co dzień, bo w ten właśnie sposób uczymy dziecko odpowiednich nawyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wydaje mi się, że niestety do najłatwiejszych zadań nie będzie to należało, ale myślę, że bez problemu można się ze wszystkim uporać, jeśli tylko wiemy, jak ! Cenne wskazówki, na pewno wykorzytam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najlepsze układanki lewopółkulowe!

Najlepsze układanki lewopółkulowe!
i plansze edukacyjne :)