W tym wyjątkowym Dniu, muszę podzielić się z Wami tą pozycją. "Mamo, kocham Cię!" to książka, która trafiła w nasze ręce przypadkiem, ale z pewnością zdobyła nasze serca.💗
Będzie króciutko, bo książka broni się sama ;)
Sami zobaczcie.
Pewnego dnia przyniosłam tę książkę z biblioteki - zupełnie nie oczekując po niej nic wielkiego. Moją uwagę przykuły głównie ilustracje królików, które z nieznanych przyczyn od pierwszych dni życia Hania uwielbia - nie ma szans, by zasnąć bez ukochanego, pluszowego, wyposażonego w dłuuuugaśne uszy, króliczka u boku.🐰 I tym razem króliki nie zawiodły, opowiadając historię, która zauroczyła Hanię od pierwszej strony.
Nie będę szczególnie rozwodzić się nad książeczką, "Mamo, kocham Cię!" nie pozostawia złudzeń o czym będzie opowieść.
Mamy, więc zwykły dzień, zwykłych królików, które robiąc zwykłe rzeczy po prostu oblewają nas wielką falą ciepła i uczuć.
"Urocza" i "uczuciowa" to najbardziej trafne słowa opisujące tę pozycję i właściwie nie ma czego dodawać więcej. Pięknie pokazuje Mamę widzianą oczami dziecka, a także świat, który staje się dzięki Niej radosny, ciepły, pełen uczuć, w tak zwyczajny, codzienny sposób.
Jedyne do czego przyczepiłabym się i co rzuciło mi się w oczy od samego początku to .... brak Taty.
Książeczka jest wspaniała, jednak o Tacie nie wspomina ani słowem - choć pewnie nie było to celowe. Przypuszczam, że chodziło o skupienie się na fantastycznej roli Mamy w życiu dziecka, choć w naszym modelu rodziny brak Taty bardzo uderzył, zwłaszcza przez niektóre opisywane codzienne czynności. Tata bowiem w naszym domu pełni bardzo ważną rolę i jest niezwykle obecny w życiu Hani, dlatego też wyjścia na plac zabaw czy wieczorna kąpiel to głównie domena Taty, którego niezmiernie w książce brakuje.
Końcowa scena wspólnego czytania to także czas, który spędzamy zwykle razem, w trójkę, toteż oddanie całego dnia wyłącznie Mamie, jest tą jedyną drzazgą w oku, którą musiałam wyszczególnić.
Niemniej, książka bardzo trafiła do Hani, bardzo ładnie tłumaczy uczucia - a przynajmniej to jedno - najważniejsze :)
Już po drugim przeczytaniu książki, Hania sama przybiegła z nią do kuchni, żeby dać Mamie buziaka - trudno o lepszą recenzję :)
No i to oczywiście idealna pozycja na Dzień Matki 🌼🌻🌹
Komentarze
Prześlij komentarz