Dlatego też książki z naklejkami są u nas
niezwykle mile widziane. Zwłaszcza jeśli mamy do dyspozycji przeszło
400 naklejek.
„Moje
miasto” to książeczka gwarantująca naprawdę długą zabawę.
Przedstawia 14 scenek miejskich, które należy ożywić według
własnego uznania.
Naklejki
są pogrupowane i przypisane do konkretnego miejsca w książce, co
ułatwia zabawę.
Mamy więc puste karty ilustrujące sklep, szkolne
boisko czy park, na których dziecko może puścić wodze fantazji i
za pomocą naklejek układać własne historie.
„Moje
miasto” wyróżnia się przede wszystkim tym, że nie prezentuje
wydzielonych miejsc do wklejenia naklejek – to w pełni
kreatywna przestrzeń.
Naklejki
natomiast mamy najróżniejsze – mniejsze i większe, dzięki czemu
możemy uczyć najmłodsze maluchy zjawiska perspektywy.
Może
twarze postaci z naklejek nie są idealne i często zbyt
przypominające postaci z gier komputerowych, jednak w ogólnym
rozrachunku uważam tę propozycję za bardzo udaną.
Pochwalić
należy również wydanie – grubszy, śliski papier, a do tego
łatwe do wydarcia karty z naklejkami.
400
naklejek w takiej formie dało nam zabawę na długi czas.
Zabawa
z naklejkami to nie tylko świetna rozrywka, ale także
kolejna czynność rozwijająca motorykę małą. Do tego, przy
niewielkim udziale rodzica, za pomocą takiej pozycji jak „Moje
miasto” dziecko ma możliwość poznawać otoczenie, uczyć się
pewnych prawidłowości – gdzie można posadzić kwiatki, co może
pływać w basenie, gdzie przykleić ptaka, a jakie zwierze osadzić
w klatce.
Jeśli
„Moje miasto” Ci się spodobało, podziel się nim ze znajomymi.
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz