Jestem bardzo ciekawa Waszych odczuć,
kiedy przeczytaliście tytuł tej książki.
Ja byłam nieco
zmieszana i nie wiedziałam czego spodziewać się po książce,
która ma nauczyć małe iskierki spokojnego zatrzymania się w
jednej pozycji.
Wyobraziłam sobie małych Azjatów grzecznie
relaksujących się po posiłku czy przed snem – przyjmując
idealną postawę i wewnętrzny spokój.
I oczywiście wydało mi się
to nieco absurdalne i nieosiągalne.
Nawet nie wiecie jak bardzo się
myliłam.
Nie, nie w tym, że moja wizja usztywnienia dzieci jest
absurdalna.
W tym, że „Joga dla najmłodszych”
to joga, która wydała mi się fantastycznym sposobem aktywnego
spędzania czasu, zachęceniem do ruchu bardziej niż bezruchu i
przede wszystkim spontanicznej zabawy.
„Joga dla najmłodszych” ma bardzo
prostą konstrukcję – 4 strony wstępu, opisującego metodę oraz 16 pozycji, które możemy ćwiczyć z dzieckiem.
Po lewej stronie widnieje „instrukcja”
jak wykonać pozycję wraz z trzema rysunkami dziecka prezentującymi krok
po kroku co robić.
Strasznie spodobał mi się „falujący
element” mówiący o tym, czego uczą poszczególne zwierzęta:
„Od słonia naucz się być zawsze
eleganckim”
„Od kota naucz się śnić na jawie”
„Od krokodyla naucz się odprężać”
Po prawej stronie możemy cieszyć oczy
pięknymi ilustracjami – zwierzęcia, którego pozę przybieramy i
wykonującego ją dziecka.
Na 4 stronach wstępu jest tyle
wartościowych zdań, że trudno mi odnieść się do każdego.
Niemniej to co musicie wiedzieć to fakt, że autorka nie zachęca
absolutnie do zmuszania ani nawet proponowania dzieciom zastygania w
bezruchu, jak to kojarzymy jogę.
Każda strona „Jogi dla najmłodszych”
daje nam do zrozumienia, że napisał ją ktoś kto naprawdę kocha i
szanuje dzieci i niezwykle ważne jest dla niego ich dobro.
W końcu sama autorka pisze; „To książka dla dzieci, które mają wspaniałą zdolność „bycia”.
Codziennie próbuję pomóc im zachować
tę zdolność – tak długo, jak się da.”
Oczywiście joga z dzieckiem –
przynajmniej dwuletnim, tak jak z naszą Hanią – nie wygląda tak
jak medytacje czy zajęcia jogi.
To znów świetna zabawa, dla nas wszystkich – w końcu, inaczej nie zagościłaby w naszym domu.
Hania otwiera książkę, przewraca strony i wybiera zwierzę, którego pozycję przybieramy.
To naprawdę świetny trening zwłaszcza, że dla takiego malca nie zawsze są oczywiste wszystkie czynności, które my wykonujemy intuicyjnie słysząc polecenie: „Połóż głowę na dłoniach” „Palce skieruj do przodu”... To zatem fajny trening, nauka koordynacji, a także w niektórych momentach nauka nowych słów i poznawanie własnego ciała. I znów wracamy do głównych założeń jogi, wśród, których znajdujemy poznanie samego siebie.
To znów świetna zabawa, dla nas wszystkich – w końcu, inaczej nie zagościłaby w naszym domu.
Hania otwiera książkę, przewraca strony i wybiera zwierzę, którego pozycję przybieramy.
To naprawdę świetny trening zwłaszcza, że dla takiego malca nie zawsze są oczywiste wszystkie czynności, które my wykonujemy intuicyjnie słysząc polecenie: „Połóż głowę na dłoniach” „Palce skieruj do przodu”... To zatem fajny trening, nauka koordynacji, a także w niektórych momentach nauka nowych słów i poznawanie własnego ciała. I znów wracamy do głównych założeń jogi, wśród, których znajdujemy poznanie samego siebie.
Jeśli recenzja Ci się spodobała
koniecznie pokaż ją swoim znajomym 😊
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Jakieś sto lat temu uprawiałam jogę. I wspominam ten okres wspaniale. To mądra forma ruchu, relaksu, gubienia nadmiaru energii.
OdpowiedzUsuńFajnie, że pomyślano także o jodze dla dzieci,
Maria K.
Zgadzam się! Choć do mnie joga nigdy nie przemawiała, to teraz z Hanią jest to fajna forma aktywności ;)
UsuńChyba muszę kupić :) moja córka zaczęła w czasie kwarantanny ćwiczyć jogę dla dzieci z filmików na YT i bardzo to polubiła. Znalzała też moje karty z pozycjami z jogi i próbuje je naśladować :D myślę, że będzie hit ;)
OdpowiedzUsuń