Nowości z serii "Czytam sobie", Wyd. Egmont - "Rekin Nudojad", "Nelka i piesek Fafik", "Thor i Loki"
„Czytam
sobie” od wydawnictwa Egmont to seria, której z pewnością
przedstawiać nie trzeba.
Jeśli jednak przez kogoś z Was, jakimś
cudem jej istnienie zostało niezauważone, krótko przedstawiam: to
seria krótkich, niewielkich książeczek dla dzieci oczywiście
wspierających naukę czytania.
Mamy
do dyspozycji 3 poziomy – choć obecnie wydawnictwo Egmont zaprezentowało nowiutką serię „Czytam sobie z bakcylem”, będącą kontynuacją
tych 3 etapów - swego rodzaju etapem 4.
Pierwszy
prezentuje na każdej stronie krótkie zdania i ogranicza się do
150-200 wyrazów. Kolejne dwa etapy przedstawiają naturalnie coraz
bardziej rozbudowane zdania i poszerzają znacząco słownictwo.
W
tym poście przedstawię Wam nowości z tej serii, którymi są
„Rekin Nudojad”, „Nelka i piesek Fafik” oraz „Thor i Loki”.
👉"Rekin
Nudojad" to pozycja na poziomie 1, napisana przez Rafała Witka.
Z
trzech prezentowanych nowości, pomimo tego, że jest to książeczka
najprostsza, najkrótsza i o najmniejszej ilości słów, to właśnie
ta przypadła mi do gustu najbardziej – Hani również.
Bawiąc
się z Hanią w czytanie metodą Domana od pierwszych miesięcy życia, bardzo cenimy książki, w której czcionka jest duża i czytelna –
tu z pewnością tak jest i to w moim odczuciu największy plus
serii.
„Rekin
Nudojad” to opowiedziana w kilku zdaniach, zabawna historia
rekina, który zwyczajnie nudzi się w zbyt spokojnym oceanie.
Ilustracje
wykonane przez Joannę Rusinek także prezentują się nieźle, są
zwyczajnie sympatyczne i miło się na nie patrzy.
👉Na
poziomie 2, z nowości, znajduje się „Nelka i piesek Fafik”.
Krótka opowiastka o tym, jak mała dziewczynka znajduje z tatą
bezpańskiego psa, którego wszyscy domownicy chcą przygarnąć - wszyscy tylko nie mama.
Swoją drogą bardzo się z mamą identyfikuję.😁 Przedstawia ona bowiem wszystkie obowiązki i niedogodności,
związane z posiadaniem czworonożnego przyjaciela. Dzięki temu
maluch nie tylko poćwiczy czytanie, ale z pewnością zrozumie, że
zwierzak to także odpowiedzialność.
👉Na
końcu mamy Thora, również na poziomie 2, co troszkę mnie
zdziwiło.
„Thor i Loki” to bowiem opowieść, przy której łatwo
połamać język dorosłemu, a co dopiero dzieciaczkowi uczącemu się
czytać. Mamy tu Asgard, młot Mjollnir, Frejra, mamy brata Eitri
czy syna Iwaldiego, aż wreszcie złotego knura, którego nazwano
Gullinbursti.
Jak
się domyślacie fantasy nie jest moją domeną, może stąd moje
zaskoczenie tymi nazwami, niemniej nie wydaje mi się, by miały one
sprzyjać klasycznej metodzie nauki czytania, zwłaszcza, gdy sama
miałam problem z wymówieniem niektórych z powyższych nazw przy
pierwszym spotkaniu z nimi.
Historia także mnie nie porwała i
raczej nie jest to typ literatury (zwłaszcza dobierane w historii
słowa i styl), którym otoczyłabym swoje dzieci. Na poziomie 2
polecam, więc zdecydowanie wybrać Nelkę – przynajmniej
wybierając z nowości 😊
Jeśli recenzja była dla Ciebie przydatna polub ją proszę i podziel się nią ze znajomymi.
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz