Często zarzucam Was
propozycjami zabaw i zabawek DIY, rozwijających motorykę małą.
Poza zabawkami „domowej roboty” mamy także pokaźną kolekcję
tych, dostępnych w sklepach – oczywiście również rozwijających
– jak mogłoby być inaczej😉?
W poście „5 sposobów, by rozwijać motorykę małą u dziecka”
mogliście już zobaczyć jedną z propozycji Alexandra, z której
korzystamy - "Granie w nawlekanie".
W tym poście pokażę Wam kolejną - „Nawlekaj nie
czekaj”. Obie gry są przez Hanię
uwielbiane, a co ważne zdobyły też nasze serca –
zobaczcie dlaczego.
A na końcu filmik! 😁
Gry polskiej firmy
Alexander poza tym, że są właśnie polskie mają jedną cechę,
którą naprawdę ubóstwiam 👉 są dla każdego! I nie chodzi mi o
to, że spodobają się każdemu, a o przedział wiekowy, do którego
są kierowane. Mamy już kilka pozycji Alexandra i wszystkie
gwarantują zabawę graczom w różnym wieku. Tak jest również z
„Nawlekaj nie czekaj” .
Zgodnie z pierwszą
propozycją producenta z instrukcji zadaniem graczy jest zapamiętanie wzoru na
karcie, a następnie nie patrząc na nią, nawleczenie kul na sznurek
we właściwej kolejności. Mamy w zestawie klepsydrę, starsi gracze
mogą więc sobie maksymalnie utrudnić grę ścigając się kto ułoży
wzór jako pierwszy.
Na kartach mamy wzory prezentujące od dwóch kul do sześciu – tu już możemy więc manipulować
poziomem trudności.
Jeśli jednak gra ma
służyć najmłodszym, możemy wykorzystać karty zwyczajnie do
stymulacji lewej półkuli i po prostu poprosić dziecko o
odtwarzanie wzorów widniejących na karcie. A jeśli malec jest
jeszcze mniejszy, możemy po prostu ćwiczyć motorykę małą
nawlekając kule na sznurek. Widzicie ile możliwości?
Hania najbardziej lubi
oczywiście samo nawlekanie. Wprawdzie ułożyła kilka razy wzór z
karty, ale to chyba w przypływie znudzenia kolejnym z rzędu nawleczeniem kul – zwykle jednak woli nawlekanie stylem dowolnym 😀 jak
pewnie wszystkie dzieci w tym wieku.
Wykonaniu gry także nie
można niczego zarzucić, a wręcz przeciwnie – przy cenie, za
którą można kupić „Nawlekaj nie czekaj” dużym i miłym
zaskoczeniem jest wykonanie kul – są ciężkie i masywne –
raczej niemożliwe do zniszczenia, odbarwienia czy obicia.
👉Jeśli poszukujecie
czegoś co zajmie małe rączki na dłuższą chwilę (i tym razem nie mają to
być książki😃) to „Nawlekaj nie czekaj” z pewnością będzie
dobrym wyborem. Naszą Hanię pochłonęło bez reszty.
A jeśli chcesz rozwijać
motorykę małą swojego malucha koniecznie zajrzyj do postu z 5 pomysłami na zabawy, które nie będą wymagały od Ciebie
praktycznie żadnych przygotowań, a świetnie rozwiną motorykę
małą.
Jeśli „Nawlekaj nie
czekaj” spodobało Ci się, podziel się postem ze znajomymi 👀
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz