Są takie książki, a nawet całe
wydawnictwa, przy których wiesz, że zdarzy się coś magicznego.
Tak jest z pewnością z wydawnictwem CzyTam.
„Gdy smok się
wprowadza” to pozycja, którą trzeba mieć na półce – książka,
przy której za każdym razem, gdy dziecko przynosi Ci ją do czytania
czujesz miłe łaskotanie, mówiące „Tak to był dobry wybór!
Długo nie znajdziemy nic lepszego”.
„Gdy smok się wprowadza” Jodi Moore, Wydawnictwo CzyTam
No właśnie.... „kiedy dziecko
przynosi Ci ją do czytania”....
„Gdy smok się wprowadza”
przyszła do nas razem z „Potrzebuję mojego potwora”, w której
szczerze mówiąc widziałam znacznie większy potencjał. Hania
uwielbia potworki, a książka jest wydana pięknie. Nie miałam
wątpliwości, że będzie strzałem w dziesiątkę.
Cóż... Smok
jednak wprowadził się do serca Hani znacznie szybciej niż zdążyłam
otworzyć drugą książkę. W chwili pisania tej recenzji, wciąż
jeszcze nie udało nam się jej przeczytać.
Od dwóch dni budzi nas
Smok, zasypia z nami Smok, Smok jest ściągany ze stołu, z komody –
eh... dziś czytałam go już 3 razy w ciągu pierwszej pół godziny
po przebudzeniu.
Takiej furory w naszym domu nie zrobiła
chyba jeszcze żadna książka!
"Gdy smok się wprowadza" - ilustracje
Co więcej, sama mam naprawdę sporą
przyjemność z obcowania z tą pozycją.
„Obcowania”, bo
przyjemne jest tu wszystko – historia, tekst i …. ilustracje! To
najpiękniej ilustrowana książka jaką mamy – nie mam co do tego
złudzeń.
Rzadko używam tak wielkich słów, rzadko mogę. Jeśli
wydaje Ci się, że okładka jest „fajna” nie masz pojęcia co
czeka Cię w środku.
Nie wiem czy to po prostu wyjątkowy talent
ilustratora (Howard McWilliam), czy technika wykonania – możemy
przeczytać, że „ilustracje zostały wykonane ołówkiem na
papierze i pomalowane cyfrową farbą akrylową” – czy wszystko
razem, ale „Gdy smok się wprowadza” to arcydzieło dziecięcej
literatury.
Choć bardzo mi trudno, muszę
pozostawić w tym miejscu temat ilustracji. Strasznie rzadko podoba
mi się graficzna strona książek dla dzieci – zwłaszcza w
czasach gdy modna jest „Bardzo głodna gąsienica” czy „Kicia
Kocia”. Jeszcze rzadziej mogę z czystym sumieniem rozpływać się
nad książką tak jak w tym przypadku. No ale dość już...
Przejdźmy do treści
"Gdy smok się wprowadza" - treść
„Jeśli zbudujesz doskonały zamek z
piasku, zamieszka w nim smok” - tak zaczyna się opowieść, tak
zaczyna się również opis na okładce. Bo właśnie o tym jest
książka – można się domyślić, prawda?
Gdy masz już idealny zamek, znajdziesz
w nim super smoka – będziecie się świetnie bawić i płatać
innym figle. Choć może nie Ty – Ty jesteś dorosły, a dorośli
chyba nie widzą tego smoka.
Jeśli jesteś moim stałym
czytelnikiem, wiesz już jak strasznie zależy mi na tym, by książka
poza „fajną” i „ładną” była przede wszystkim wartościową!
Tu nie widzę jasnego morału ani pointy. Jest
jednak wartość, której szukam. Przede wszystkim – co na pewno
nie jest najważniejsze dla Twojego malucha przy lekturze, ale okaże się pomocne w codziennym życiu 😉 Ta książka
przypomina rodzicom i opiekunom, by otworzyli oczy na świat dziecka.
Każdy z nas pewnie oczekując potomka
obiecuje sobie, jak to będzie brał na poważnie największe dramaty
swojego szkraba – złamaną kredkę czy porwanego misia, jak będzie
z zapartym tchem słuchał opowieści o różowych kotach, wielkich
ropuchach i … fantastycznym smoku, który przecież zamieszkał w
końcu w tym zamku... Prawda?
Autorka mnie też porwała – udało
jej się wpuścić mnie do magicznego świata, w którym naprawdę
zobaczyłam tego smoka! Ale czy on istnieje naprawdę?
Zakończenie mnie trochę zirytowało,
nie powiem! Mały chłopiec najprawdopodobniej pod wpływem naszego
dorosłego marudzenia odesłał smoka.... Na szczęście to było na
przedostatniej stronie.
Czy właśnie tak kończy się
dziecięca wyobraźnia? Czy to ten moment, w którym przestajemy być
uroczymi, pełnymi pomysłów wulkanami energii?
Na pewno „Gdy smok
się wprowadza” zmusi wrażliwego czytelnika do przypomnienia
sobie, by pielęgnował wyobraźnię swoich dzieci czy podopiecznych.
A mnie autorka udobruchała na
ostatniej stronie – mnie i całą gromadę smoków!🐲🐲🐲🐲
Jeśli chcecie mieć na półce
pozycję, która zachwyci Wasze dziecko – nieeee, na pewno nie
będzie stać na półce – koniecznie sięgnijcie po Smoka... I koniecznie podzielcie się nim ze
znajomymi
👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇👇
Komentarze
Prześlij komentarz